Mam ochotę...
Ochotę...aby wyjść na balkon i krzyczeć...
Krzyczeć, jak bardzo mnie rani...swoim zachowaniem...
Jak bardzo mi jest przykro...
Jak źle się czuję, wiedząc jak jest...
Wiem...
Wiem, że deneruję i ranie ja sama teraz tych...
Tych, którzy najmniej są winni...
Po prostu się wyżywam...
Ale to tak jest....
Tak jest, bo nie umiem sobie sama poradzić...
Poradzić z tą ciszą...
Chcialabym...
Chcialabym położyć się spać...
Położyć sie i po prostu "to" wszytsko przespać...
Wszytskie moje myśli są skupione na Nim...
I mimo, że staram się...
Staram się nie myśleć...
To mi się po prostu nie udaje...
...
Jest mi KURWA zajebiście smutno...
:(
|